Nie jest znana, niestety, konkretna data założenia cmentarza na Zabłociu, zwanego później „starym”. Możemy ją jedynie próbować określić na podstawie różnych faktów. Tak pisze Stanisław Potępa w wydanym w 1986 r. przewodniku „Cmentarz Stary na Zabłociu w Tarnowie” na Zabłociu w Tarnowie. Również następne wydania dwu kolejnych tomów przewodników po tymże cmentarzu, aczkolwiek starają się analizować problem, przy braku jakichkolwiek nowych (czytaj starych) dokumentów, sprawę pozostawiały nierozstrzygniętą. Wiadomym jednak było, iż zakończenie sporu, czy cmentarz Stary w Tarnowie jest starszy od cmentarza Powązkowskiego, czy też trochę młodszy, było możliwe jedynie po znalezieniu bezspornych dowodów. Jednym z nich są księgi zmarłych, gdzie bywały zapisywane, w wyjątkowych przypadkach, fakty nie mieszczące się w zakresie poszczególnych rubryk, np. miejsce pochówku, jednak ze względu na swoją niezwykłość prawo to zyskały. Należało przypuszczać, iż fakt usytuowania Nowego cmentarza Parafialnego poza obrębem kościoła mógł spowodować, że pierwsze pochówki dotyczyć będą albo ludzi biednych, albo tych , których rodziny, z różnych względów, nie postarają się o bardziej „godne” miejsce. W ten sposób zostało przypieczętowane , zresztą na stosunkowo krótki czas, topograficzne rozdzielenie śmierci bogatych od biednych. Trzeba jeszcze dodać, iż fakty dotyczące urodzin, ślubów i śmierci, które dotyczyły osób spoza parafii zapisywane były w oddzielnych księgach metrykalnych o nazwie Libri extraneorum (także extraneis), co można tłumaczyć jako Księgi (metrykalne) obcych, cudzoziemców itp.
Taka właśnie Księga, z zapisami z lat od 1788 do 1802, została przeze mnie odnaleziona w Archiwum Diecezjalnym w Tarnowie. W części dotyczącej zmarłych ( Liber mortuorum) są oczekiwane zapisy, które pozwalają datować otwarcie Nowego cmentarza Parafialnego w Tarnowie na 24 grudnia 1791 r.
Taka właśnie Księga, z zapisami z lat od 1788 do 1802, została przeze mnie odnaleziona w Archiwum Diecezjalnym w Tarnowie. W części dotyczącej zmarłych ( Liber mortuorum) są oczekiwane zapisy, które pozwalają datować otwarcie Nowego cmentarza Parafialnego w Tarnowie na 24 grudnia 1791 r.
Pierwszą osobą pochowaną na Cmentarzu, umówmy się, że będę nazywał go Starym, jest Maciej Laska - miles licentiatus, jak pisze, cesarsko- królewskiego regimentu Hohenlohe, co znaczy, iż nie był już szeregowcem, lecz posiadał jakiś stopień wojskowy. Jak sądzę, co najwyżej stopień kaprala. Pochodził ze wsi Łopuchowa, dominium Niedźwiada. Miejscowość ta jest łatwa do zidentyfikowania, należy do gminy Ropczyce i leży w bezpośredniej bliskości Łączek Kucharskich. Zmarł najprawdopodobniej nagle (co starożytni, nie bez racji, określali największym szczęściem jakie nas może spotkać), na apopleksję, w wieku 30 lat. Kartę zgonu wystawił chirurg cyrkularny. Były więc to już czasy monarchii oświeconej, aczkolwiek jeszcze absolutnej, kiedy zrezygnowano z usług karawaniarzy, mających przed zabraniem zwłok na cmentarz obowiązek ugryźć palce u nogi zmarłego, aby stwierdzić, iż nie zareaguje na ból.
Na dobrą sprawę można by było spróbować określić dokładnie także miejsce pochówku, biorąc za podstawę plan Cmentarza „na Zabłociu” z ok. 1796 r., zamieszczony na planie Tarnowa, opracowanym przez Franciszka von Grottgera, ale nie ma to większego znaczenia. Grób ten, niewątpliwie ziemny, do tej pory oczywiście się nie zachował. To co jest najważniejsze, to zapis w rubryce imię i nazwisko zmarłego (nomen mortui) - pochowany na Nowym Cmentarzu Parafialnym. Żaden poprzedni zapis takiej wzmianki nie zawiera.
Dodatkowo, jak sądzę, dla podkreślenia niezwykłości wydarzenia, w rubryce dotyczącej przyczyny śmierci dopisano słowa aliamen repenta, !!!! (co znaczy, że to śmierć nagła).
Trzeba wiedzieć, iż Najmiłościwszy Cesarz Józef II określił szczegółowo taksy za pochówek w zależności od klasy pogrzebu, w dniu pierwszego miesiąca lipca 1785 r., których to dla dorosłych od lat 15 wyszczególniono cztery. Pierwsza klasa to cały kondukt z wielkim podzwonnym. „Od całego podzwonnego o 4 lub 5 dzwonach najwięcej 2 zł 20 kr. Za miejsce czyli grób na Cmentarzu tam , gdzie się to zwyczajnie płaci , najwięcej 40 krajcarów. (...) Muzykantom przy ciele idącym 2 złote. Za ośm ludzi, którzy ciało nieśli każdemu 12 krajcarów. Ludziom 8. niosącym pochodnie po 2 krajcary. Temu co niesie kropielnicę 4 krajcary. Niemniej jednak ludzie ubodzy, prócz szczupłych domowych sprzętów nic więcej nie odumierający, których ubóstwo świadectwem Zwierzhności. lub Wójta miejscowego okazane zostało, darmo nie zapłaciwszy żadnych Taxow ...pochowani być powinni. Co więcej, żądania takiej opłaty od od pozostałych dzieci, Wdów lub krewnych takowych ubogich ludzi, jak też , zabieranie bydła, Pasiek i innych sprzętów gospodarskich za pogrzeby (...) pod karą powrócenia podwójnej wartości; jak najsurowiej zakazuje się”.
Następnymi osobami pochowanymi na cmentarzu Starym w Tarnowie byli: Błażej Tomaszewicz z Łęk k. Pilzna, w dniu 28 grudnia 1791 r.; Andrzej Czechowski, lat 60, z Grabin dominium Pustynia, w dniu 31 stycznia 1792 r.; 46 letnia Krystyna Winogrodzka z Radomyśla, żona Stefana, pochowana 19 marca 1792 r.; Józef Wolski. lat 40 z Otfinowa, w dniu 28 listopada 1792 r.
Dochodzimy w ten sposób do 10 stycznia 1795 r., kiedy to pojawia się zapis o śmieci Marianny z książąt Lubomirskich księżnej Radziwiłowej, lat 68 w chwili śmierci mającej, która, teraz już mamy pewność, zmarła w Tarnowie. Brak w odpowiedniej rubryce numeru domu świadczy, iż nie mogła umrzeć u Sanguszków, więc gdzie? Wiele dziwnych okoliczności i wątpliwości w tej sprawie pozostanie najprawdopodobniej dalej okrytych tajemnicą. Niezrozumiałym , przynajmniej dla mnie jest fakt , że nie pochowano Jej w kościele. Rozporządzenie cesarskie „w sprawie spólnych pogrzebów różnych współwyznawców i zniesieniu grobów rodzinnych w posiadłościach z 28 sierpnia 1788 r., w którym Józef II raczył rozstrzygnąć (tę sprawę) mówi, że Jego Majestat najłaskawiej zarządził, ażeby prywatne rodziny chowane były w kościołach zarówno w miastach jak w posiadłościach, od czego ogół bez względu na nic jest wyłączony i według właśnie istniejącego najwyższego rozporządzenia na wspólnych cmentarzach winien być umieszczany”. Nikt nie potrafi przecież zaprzeczyć, że Marianna z Lubomirskich Radziwiłowa to nie, wyrażając się eufemistycznym określeniem cesarskim tzw. "ogół". Jej nagrobek na cmentarzu Starym, na którym data śmieci 1792 niewątpliwie błędna, jest prawdopodobnie najstarszym zachowanym obiektem. Brak oddzielnej informacji w księdze zmarłych, o pochowaniu na cmentarzu Starym jest, jak sądzę, dostatecznym dowodem, aby dalej nie upierać się, iż na nim leży, co prawdopodobnie miałoby go nobilitować ? Dowodem, nie wprost, jest wymieniona przeze mnie lista pochowanych wcześniej osób. Należy wziąć pod uwagę, iż jej mąż, co prawda od dawna już były, Karol Radziwił, wojewoda Wileński, był jednym z najbogatszych ludzi w ówczesnych czasach w Polsce. Po śmierci swego ojca Kazimierza, księcia na Ołyce i Nieświeżu posiadł niewyobrażalną dla nas fortunę, między innymi kilka obronnych zamków i 6000 własnego żołnierstwa. Należy więc, patrząc logicznie, wykluczyć możliwość jej pochówku, w tym czasie, na Cmentarzu Starym. Mentalność ludzi początków ery nowożytnej słabo odróżniała grób w kościele od pochówku przy kościele i tej ciągłości nie przerywał mur fizyczny kościoła. Niewyobrażalnym natomiast był pochówek poza miejscem sacrum. Leży więc sobie księżna Pani, gdzieś w okolicy Katedry, zaś jej nagrobek gdzie indziej. Ostatecznie rozłączenie nagrobka z osobą zmarłą nie jest najważniejszym elementem w misterium śmierci.
Bibliografia:
1. Bogusław Andrzej Baczyński, Tajemnica księżnej, Gazeta Wyborcza (Gazeta w Krakowie. Aktualności tarnowskie), 28 lutego 1997, s. 2.
Sprostowanie i uzupełnienie w sprawie datowania budowy muru cmentarnego, zwanego wówczas obmurowaniem
Jak pisze S. Potempa w publikacji Cmentarz Stary w Tarnowie, „Barokowy jest też faliście zwieńczony mur cmentarza, zbudowany tuż po 1800 r., zaprojektowany przez Franza von Grottgera, tarnowskiego budowniczego obwodowego, dziadka Artura Grottgera”, co prostuje błędną informację zamieszczoną w artykule, że „Mur zbudowano w latach 1831-34”.
Aby jednak zakończyć dyskusję sprawie faktów oczywistych, powołam się tu na dokument „ad 1800”, pod nazwą „Specyfikacya Percepty i Expensy na obmurowanie Cmentarza Tarnowskiego”, wystawiony w dniu 22 kwietnia 1804 roku przez ks. Marcina Flasińskiego, syna Wawrzyńca, wikariusza przy katedrze tarnowskiej. Ksiądz Flasiński tę inwestycję rozliczył, a więc można przyjąć, że wcześniej nadzorował.
Po stronie przychodów od wyszczególnionych darczyńców, widnieje kwota 1953 ryńskich oraz 23 i ½ krajcarów. Po stronie wydatków 1908 ryńskich oraz 35 i ½ krajcarów. Informacja pochodzi z kwerendy archiwalnej Bogusława Andrzeja Baczyńskiego dokonanej w ADT.
Franciszek Grottger geometra (i budowniczy) tarnowski, projektant muru cmentarnego
Hilary Siemianowski (ur. ok. 1758, zm. 20 lutego 1834 r. we Lwowie) jest prawdopodobnie „pater familiae” rodziny Grottgerów, która pod koniec XIX wieku pisana była także jako Grotker. Tak Franciszka Grottgera, naturalnego syna Hilarego, nazywa biskup tarnowski w swoim odręcznym wpisie na dokumencie dotyczącym budowy muru cmentarnego w Tarnowie (1800 – 1804), pisząc swoje zalecenie: „Niech no Grotker (…)”.
Zapis metrykalny lwowskiego chrztu Józefy Tekli Grottgerównej, z dnia 21 marca 1794 r., córki Franciszka i Katarzyny z Waliczków, podaje nazwisko w postaci „Grotger”. Ojcem chrzestnym jest Hilary Siemianowski ze statusem królewskiego konsyliarza foralnego.
Swoim naturalnym dzieciom Hilary S. nie szczędzi imion. I tak, urodzony 26 grudnia 1803 r. syn z Julii (de) Roznieckiej, córki Aleksandra generała polskiego, a ochrzczony we Lwowie w dniu 5 stycznia 1804 r., otrzymał imion pięć, a to: Emanuela Hilarego Juliana Stefana Władysława.
Hilary Siemianowski zmarł dwudziestego lutego 1834 r. i został pochowany we Lwowie po dwu dniach. Zapis zgonu w metrykach lwowskich informuje także, że w chwili śmierci był właścicielem dominium Ottynowice w cyrkule brzeżańskim (składającego się z Ottynowic i Horodyszcza Królewskiego), wdowcem i dawnym konsyliarzem Trybunału Apelacyjnego.
Bibliografia:
1. „Nowy Kalendarz” z 1829 r., umieszcza go w swoim wykazie jako członka stanu rycerskiego. Taka sama informacja w oficjalnym wydawnictwie rządowym Schematismus der Königreiche Galizien und Lodomerien Fűr das Jahr 1823.
2. Schematismus der Königreiche Galizien und Lodomerien Fűr das Jahr 1823, Lemberg, s. 384. Nowy Kalendarz, wydawca Piller, Lwów 1829.
3. Z kwerendy archiwalnej Bogusława Andrzeja Baczyńskiego w zbiorach metrykalnych AGAD. Internet, AGAD: Księgi metrykalne parafii wyznania rzymskokatolickiego z archidiecezji lwowskiej 1604 – 1945, Inwentarz zespołu PL 1 301, opr. D. Lewandowska [dostęp: styczeń 2014].
Propozycja sprecyzowania zapisu w kwestii otwarcia Cmentarza na Zabłociu
Niniejszym proponuję sprecyzować zapis, jaki zamieszczono w artykule "CMENTARZ STARY w TARNOWIE: "Najwcześniejszy odnotowany pochówek miał miejsce w roku 1788,(...)" w ten sposób, aby po słowach "odnotowany pochówek" wpisać dodatkowo słowa " in Comuni Caementario in Borek", względnie jego polskie tłumaczenie: "na wspólnym cmentarzu na Burku". Na dobrą sprawę można by tego zapisu nie poszerzać, tylko zlikwidować, gdyż pochówek, zgodnie z treścią zapisu, nie dotyczy cmentarza zabłockiego.
Pojęcie „wspólnym” należy odnieść do interpretacji zawartej w „Rozporządzeniu cesarskim w sprawie wspólnych pogrzebów różnych spółwyznawców i zniesieniu grobów rodzinnych w posiadłościach”. Rozporządzenie to, rozstrzygające kwestie pochówków, „Jego Majestat” raczył wydać dekretem dworskim z 12 sierpnia 1778 r., zaś informacja „Do wszystkich Konsystorzy (galicyjskich)” została sporządzona we Lwowie w dniu 28 sierpnia tego samego roku.
Nie od rzeczy jest zauważyć, że zachowane zapiski metrykalne pochówków „na Burku”, sytuują je przy kościele NMP. w słowach: „sepultas in Caementario ad Eccl. in Burek”, „sep. ad Ecclesiae BV Mariae in Burek”, „Sep. in Caementario BVM de Via Strata”.
Proponowana korekta wywoła taki skutek, że konieczna będzie zmiana datowania otwarcia cmentarza na Zabłociu, co zresztą niezmiennie i bez widocznego efektu proponuję od dwudziestu lat.
Nie od rzeczy jest przypomnienie, że do dnia 5 sierpnia 1789 r. Bernardyni zamieszkiwali swój stary klasztor i fizycznie dysponowali terenem przyklasztornego cmentarza.
Bibliografia:
1. K.Bańburski, Tajemnica Klasztornych Zapisków, [w:] Echo Tarnowa z dnia 24 kwietnia 2002.
2. Kwerenda archiwalna w ADT wykonana przez Bogusława Andrzeja Baczyńskiego, dotycząca dwu pochówków z dnia 17 list. 1765 r., oraz 2 października 1765 r.
Tarnowskie pochówki rodziny Bendów
Aczkolwiek Szymon Benda (1772-1835), syn Filipa i Barbary Bendów, „Kupiec i Obywatel Wolnego Miasta Krakowa”, był Czechem urodzonym w Pradze ok. 1772 r., to jednak część swojej młodości spędził zapewne w mieście Tarnowie, gdzie pod koniec XIX wieku przenieśli się jego rodzice, osiedlając na Zamieściu.
Filip Benda przyjął tu prawo miejskie przed rokiem 1793, kiedy to w wieku 66 lat zmarł, pozostawiając wdową żonę Barbarę. W Tarnowie zamieszkał starszy brat Szymona, Ignacy (ur. ok. 1767r.), który 30 września 1793 r. ożenił się na Zamieściu z osiemnastoletnią Antoniną Derowną, a 19 Listopada 1808 r. zmarł. Dzieci Ignacego to: Sabina Barbara zmarła 17 sierpnia 1795 r. (pochowana na nowo otwartym cmentarzu tarnowskim, dzisiaj zwanym cmentarzem Starym), Jan, Maryanna, Franciszek i Anna.
Wdowa nie odczekawszy zwyczajowego roku, wychodzi powtórnie za dwudziestoczteroletniego młodzieńca Franciszka Grabowskiego ze Śródmieścia, wchodząc w krąg patrycjatu tarnowskiego. Widomym znakiem awansu jest świadkowanie Dominika Bocheńskiego. Ale to nie jedyna oznaka. Córka Grabowskich, czworga imion Angelika Marianna Ludwika Katarzyna, chrzczona 12 sierpnia 1810 r., ma za chrzestnego Stanisława Maira.
Bibliografia:
1. Z kwerend Archiwalnych Bogusława Andrzeja Baczyńskiego w zbiorach metrykalnych ADT.